Trzmiele - skrzydlate asystenci warzyw
Treść
Okolica z rodziną trzmieli na terenie często alarmuje letnich mieszkańców, którzy uważają tego owada za niebezpieczny. Ale w przypadku trzmieli, podobnie jak innych owadów zapylających, musisz być przyjaciółmi i stworzyć im sprzyjające warunki do „pracy”.
Bliżej połowy lata, w domkach letniskowych rosną sadzonki pomidorów, ogórków i papryki posadzone w maju. Pierwsze krzaki pojawiają się na krzakach, a każdy hodowca staje przed pytaniem, jak wytworzyć sztuczne lub naturalne zapylenie kwiatów w celu zwiększenia plonu.
Metody sztucznego zapylania roślin szklarniowych
Letni mieszkańcy starszego pokolenia, którzy nabyli działki ogrodowe w połowie lat 80., nie zapomnieli przedsiębiorczych ludzi, którzy oferowali młodym i wciąż niedoświadczonym hodowcom warzyw usługi zapylania roślin szklarniowych.
Z reguły byli to aktywni „bezrolni” emeryci, którzy chodzili ze szklarni do szklarni za umiarkowaną opłatą, gdzie własnymi rękami potrząsali krzakami pomidorów i ogórków, aby pyłki z męskich pylników spadały na żeńskie kwiaty.
W swojej pracy „zapylacze” używali pędzli, gałązek kopru, szczoteczek elektrycznych, przenośnych wentylatorów akumulatorowych, którymi manipulowali w pobliżu kwiatów ogórków, pomidorów i papryki. Łatwy ruch mas powietrza, stworzony sztucznymi środkami, zastąpił pracę pszczół, trzmieli i motyli.
Bez względu na to, jak absurdalnie wyglądały ich zawody, produktywność w szklarniach wiejskich, w których odwiedzali tych pracowników, była wysoka. Wkrótce mieszkańcy lata odmówili świadczenia usług, ponieważ sami zdobyli znaczne doświadczenie rolnicze w hodowli upraw szklarniowych, zwracając uwagę na proste metody sztucznego zapylania.
Skrzydlaci asystenci warzywni
Kilka lat temu w Czechach autor tych linii spotkał dziwną kobietę w podeszłym wieku w cienkich skórzanych rękawiczkach. W dłoniach trzymała dużą butelkę apteczną ze zdejmowaną pokrywką włożoną do środka. Duże i małe trzmiele brzęczały groźnie w zbiorniku, który złapała w pachnących zaroślach dzikiego chmielu.
Ciekawe było dowiedzieć się, dlaczego dama miała tak wiele piekących owadów i dlaczego je łapie. Kobieta opowiedziała krótką, ale dość pouczającą historię rozwoju swojego biznesu..
Kiedy rodziny trzmieli zaczęły rozmnażać się w szklarniach w Holandii do zapylania warzyw, truskawek i kwiatów, a następnie sprzedawać je rolnikom, pomyślała, że dzięki takim technologiom mogłaby zarobić.
Istotą tej kobiety było to, że zaczęła samodzielnie łapać motyle, pszczoły i trzmiele w górach w pobliżu swojej wioski. Po złapaniu wystarczającej liczby owadów przedsiębiorca sprzedał je za niewielkie pieniądze lokalnym rolnikom, którzy posiadali szklarnie.
Aby nie pomylić jej z oszustwem, kobieta wcześniej przestudiowała wszystkie informacje o zawartości owadów w niewoli i napisała o tym całą instrukcję. Oto, co poleciła klientom:
- aby trzmiele, wpuszczone do zamkniętej szklarni, nie odleciały przez liście okien, konieczne jest wykonanie sztucznej dziury myszy w ziemi. Na wolności samica trzmiela osiada pod ziemią lub chwyta puste budki dla ptaków-
- wejście do dziury musi być oznaczone gniazdem lub tacką ze słodką górną przynętą. Może to być miód, słodki syrop lub dżem rozcieńczony wodą-
- zamiast dziury możesz zainstalować karton lub drewniane pudełko, do którego wejście będzie również posmarowane słodką przynętą-
- jeśli trzmiele w szklarni zapuszczą korzenie, nie możesz martwić się ilością plonu. Zwiększy się o 25, a nawet 30-
- z opowieści o biznesowej damie poradziła wszystkim swoim klientom, aby zasłonili liście i drzwi w szklarniach siatką z małymi dziurkami podczas kwitnienia roślin warzywnych, aby owady nie rozpadły się i nie zapyliły produktywnie kwiatów bakłażanów, pomidorów, ogórków i papryki, na których nie kochać pszczoły.
Bezpieczne połowy pszczół i trzmieli przez ludzi
Wiadomo, że po ugryzieniu pszczoła umiera. Trzmiele żądlą znacznie więcej niż pszczoły. Owady te, gdy „działają” na kwiaty, zaleca się natychmiastowe złapanie skrzydeł kciukiem i palcem wskazującym. Aby uniknąć ugryzień, najlepiej nosić rękawiczki chirurgiczne na dłoniach. Złapane przez oba skrzydła trzmieli i pszczół należy natychmiast umieścić w szklanym słoju ze zdejmowaną pokrywką..
Istnieje bezpieczniejszy sposób łapania tych owadów za pomocą pudełka zapałek lub puszki z pokrywką. Nad owadem siedzącym na kwiatku przynieś pudełko zapałek do połowy wysunięte spod osłony. Gdy trzmiel lub pszczoła znajdą się pod nim, szybko przesuń pokrywkę. Owad złapany.
Zgodnie z tą samą zasadą trzmiele są łapane za pomocą słoika z pokrywką. Otwarte naczynie jest przynoszone do kwiatu, a owad jest w niego wbijany za pomocą plastikowej osłony.
Złapane owady powinny zostać uwolnione w szklarni. Potrzebują co najmniej dwóch do trzech godzin, aby rozejrzeć się w nowym miejscu i zabrać do pracy..
Hodowla zapylających trzmieli w laboratoriach
Błędna jest opinia, że technologia hodowli trzmieli do zapylania roślin rolniczych i kwiatów w szklarniach jest bardzo młoda..
Wysoka produktywność tych dużych owadów stała się znana w XVIII wieku, kiedy w Nowej Zelandii i Australii Południowej, zamieszkałej przez Europejczyków, koniczyna czerwona zaczęła hodować na paszę dla zwierząt gospodarskich, której nasiona przywieźli ze sobą imigranci.
Roślina pięknie kwitła, dawała znaczne koszenie, ale na nowych ziemiach nie miała nasion. Powodem tego był brak trzmieli w tych obszarach. Nie znaleziono ich ani w Australii Południowej, ani w Nowej Zelandii. A potem Europejczycy, bardzo zainteresowani zwiększeniem plonów swojej koniczyny, przywieźli tam kilka trzmieli.
Wtedy, na przełomie XVIII i XIX wieku, podjęto pierwszą próbę hodowli trzmieli w sztucznych warunkach.
Eksperymenty naukowców dotyczące hodowli rodzin trzmieli rozpoczęły się w 1802 roku. Badania trwały 80 lat i dopiero w 1882 r. Zakończyły się wynikiem pozytywnym. Naukowcu o nazwisku Hoffer udało się nakłonić macicę trzmiela do stworzenia gniazda w niewoli.
Założycielami hodowli trzmieli są F. Sladen i E. Lynhard, którzy w 1912 roku osiągnęli, że samice trzmieli zaczęły hodować duże rodziny w laboratoriach.
Wojny światowe i domowe z początku i połowy XX wieku spowolniły proces hodowli trzmieli we wszystkich krajach świata. Pamiętano go pod koniec lat 80. w małych stanach Beneluksu, kiedy władze Luksemburga, Belgii i Holandii ostro stanęły przed problemem zaopatrzenia swoich krajów w produkty rolne.
Dziś Nowa Zelandia, USA, Belgia, Holandia, Izrael i Rosja są uważane za liderów w hodowli rodzin trzmieli. Ostatnio ta lista została dodana do Republiki Białorusi, która według gazety Komsomolskaja Prawda w regionie mińskim hoduje trzmiele „przy użyciu tajnych technologii”.
Trzmiel w szklarni
Typowe ule trzmiela kupowane przez rolników z WNP za granicą lub od krajowych producentów to pudełka kartonowe z wyjmowanymi pokrywkami. Malowali kolorowe obrazy owadów i wykonali kilka otworów: pierwszy służy do wejścia i wyjścia trzmieli, drugi to właz wentylacyjny, trzeci to wizjer do monitorowania ilości karmy węglowodanowej, a czwarty kanał do karmienia trzmieli.
Jedna rodzina trzmieli mieszkająca w pojemniku z reguły liczy od 70 do 80 osobników. Używanie trzmieli zamiast pszczół w szklarniach jest bardziej opłacalne, ponieważ te pierwsze są mniej agresywne i „pracują” 7-8 razy szybciej i wydajniej niż ich „siostry”.
Pszczoła nigdy nie wyleci z ula przy niskiej temperaturze powietrza i słabym świetle. Trzmiele są bardziej sezonowymi owadami i mogą zapylać rośliny nawet w temperaturze 5 ° C. Jednak w ulu reżim temperaturowy musi być stale utrzymywany na poziomie 18–23 ° C, w przeciwnym razie jego mieszkańcy mogą umrzeć.
Życie i praca rodziny trzmieli w szklarni nie przekracza 2 miesięcy. Po tym owady umierają lub są w jakiś sposób wolne.
Gospodarstwa cieplarniane, w których warzywa były zapylane przez trzmiele, stale zyskują - mają większe zbiory, bardziej soczyste warzywa, a produkty handlowe mają doskonałą prezentację.
Nabycie rodzin trzmieli od hodowców będzie wymagane przez właścicieli dużych gospodarstw szklarniowych. Dla zwykłych letnich mieszkańców ze standardowymi szklarniami o skromnym obszarze, gdzie pomidory, papryka i ogórki są uprawiane na własny użytek, bardziej odpowiednia jest metoda czeskiego przedsiębiorcy. Wystarczy złapać kilka pszczół lub trzmieli na polu, poprowadzić je w szklarni, nakarmić je i upewnić się, że owady nie odlecą przez kilka dni. Naturalny instynkt skrzydlatych pomocników hodowców warzyw zrobi wszystko sam!