Stwórz zrób to sam ogród lub ogród
Projektanci krajobrazu w Europie Zachodniej to ludzie kreatywni. Mieszkańcy wiosek i miast z prywatnymi domami starają się jednak z nimi nie kontaktować. Wszystkie prace projektowe związane z kształtowaniem krajobrazu ich witryn wykonują sami.
Rzućmy okiem na kilka prywatnych posiadłości, których właściciele pozwolili fotografować swoje indywidualne umiejętności czytelnikom i ogrodnikom z innych krajów.
Jesteśmy więc w niemieckiej wiosce Westheim, położonej kilka kilometrów od granicy z Francją. Wygląd zewnętrzny ulic, ogrodów frontowych i ogrodów sugeruje, że w tej wiosce mieszkają ludzie ekonomiczni i bardzo zadbani.
Spacerując po lokalnych ulicach przenośnym aparatem, kilka gospodyń domowych zapytało mnie, w jakim celu robię zdjęcia? Dowiedziawszy się, że zdjęcia zostaną opublikowane na stronie poświęconej zarządzaniu działkami gospodarstwa domowego, mieszkańcy Westheim zgłosili się na ochotnika, aby towarzyszyć mi przez wieś, wyjaśniając moim sąsiadom, dlaczego sesja zdjęciowa się odbywa.
Przeciętna niemiecka wioska różni się diametralnie od naszych miasteczek pod względem otwartości. Nie zobaczysz tutaj wysokich kamiennych lub żelaznych płotów z żelazną bramą, na których wisi znak ostrzegawczy: „Uwaga, zły pies na podwórku!”.
Oto europejska otwartość i pełne zaufanie do nieznajomych, którzy w każdej chwili mogą zwrócić się o pomoc do właścicieli.
W pobliżu fasad niskich, otynkowanych drewnianych lub ceglanych domów wiejskich znajduje się wiele krzewów różanych, karłowatych drzew magnolii, krzewów winorośli i innej roślinności.
Często w frontowych ogrodach rosną drzewa iglaste i krzewy, przeplatane lawendowymi zaroślami. Te kompozycje roślinne przypominają górskie zbocza pobliskiego Schwarzwaldu.
Ponieważ moje zdjęcie zostało zrobione w sobotę, wielu właścicieli domów nie było. Ale inni z przyjemnością spotkali zagranicznego gościa.
Wspinając się po stromych schodach, ułożonych wokół krawędzi donic, przechodząc przez dom, znaleźliśmy się w altanie ogrodowej. Tutaj natknąłem się na niesamowitą rzeźbę gipsowej żaby leżącej na sztucznej trawie w wiklinowym koszu.
Schodząc po schodach otoczonych bujną zielenią, znaleźliśmy się w małym, ale przytulnym ogrodzie, w którym wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.
Ścieżki w pobliżu domu i miejsca na grilla pokryte są najzwyklejszym żwirem. Ten materiał budowlany jest tutaj znacznie tańszy niż beton lub asfalt. Zamiast ławki przy wielkiej metalowej brytfannie na nogach, przy której pali się ognisko, leżał skomplikowany pień drzewa. Siedzenie na nim było bardzo miłe.
Na krawędziach gospodarze umieścili doniczki, co zapewnia dodatkowy komfort.
Pośrodku ogrodu stoi niezrozumiały budynek z drewna. To jest „dom dziecka”. W Niemczech istnieje wiele takich konstrukcji z bali. Ludzie budują je dla swoich małych dzieci. Na wysokości 1,5 - 2 metrów od ziemi znajduje się mały salon, w którym chłopcy i dziewczęta spędzają noc w ciepłym sezonie lub bawią się z przyjaciółmi.
Zwykle noszące drewniane słupy, na których znajduje się „kwatera główna” synów i córek, bluszcz lub inne rośliny pnące kręcą się, a pod szopą znajduje się miejsce do odpoczynku.
Zielony trawnik w ogrodzie jest wyposażony w najczęstsze betonowe bloki. Kiedy goście zbierają się, kładą na nich poduszki i w ten sposób rozwiązuje się kwestię dodatkowego zestawu mebli ogrodowych.
Stary wiklinowy kosz wyglądał bardzo oryginalnie, co właściciele żałowali za wyrzucenie. Zostało więc przystosowane do przenośnej doniczki.
Aby zebrać wodę deszczową i podlać ogród pod burzą, właściciel zbudował oryginalny zbiornik, który jest wyposażony w niesamowity drenaż. W deszczową pogodę strumienie mini-wodospadu biją z kolorowo zdobionego zbiornika, którego stopę zdobią małe granitowe głazy i doniczki z kwiatem paproci.
***
Tego lata w takim niemieckim przedszkolu pozwolono mi odwiedzić aparat.